Dyniowe bułeczki z musem dyniowo-jabłkowym i czekoladą
Witajcie!
Piękna pogoda za oknem nastraja do iście jesiennych wypieków. Po ostatnim pieczeniu dyni została mi szklanka musu. W tym roku pochłonęła mnie miłość do tego warzywa. Przyrządzałam dynię na słodko i na słono. Za każdym razem wychodzi świetnie, choć znacznie lepiej w pierwszej wersji. Dynia dzięki temu, że ma neutralny smak jest bardzo uniwersalna. Sprawdza się w wypiekach i w daniach obiadowych. Dodatkową zaletą jest piękny pomarańczowy kolor, który każdą potrawę zamienia w arcydzieło. Muszę przygotować dyniowe zapasy, bo nie wiem co zrobię jak skończy się sezon ;)
Poniższe bułeczki wyszły wspaniale. Dynia nie tylko nadała piękny kolor, ale zmieniła strukturę ciasta. Dodatek skórki z cytryny podkręcił smak, a czekolada na wierzchu i mus w środku idealnie się zgrały. Powstała idealna drożdżówka, która znika z talerza w tempie ekspresowym. Gorąco polecam ten przepis! Nie zawiedzie Was!
Przepis:
inspiracja: Moje Wypieki
ok. 12 szt
ciasto:
3 szklanki mąki pszennej
20 g świeżych drożdży
3/4 szklanki mleka
70 g cukru
30 g masła
1 jajko
1 szklanka pure z dyni (u mnie ok. 200g)
szczypta soli
1/2 łyżeczki cynamonu
skórka z 1/2 cytryny
2 łyżki soku z cytryny
nadzienie:
12 łyżeczek musu dyniowo- jabłkowego
polewa:
pół tabliczki gorzkiej czekolady (u mnie o smaku pomarańczowym)
2 łyżki masła
Przygotowuję rozczyn: Do mleka dodaję 2 łyżki mąki, 1 łyżkę cukru i drożdże. Mieszam do połączenia składników, przykrywam ściereczką i ostawiam w ciepłe miejsce na ok. 15 minut.
Pozostałe składniki wrzucam do dużej miski. Mąkę przesiewam. Gdy rozczyn zacznie pracować dodaję go i zagniatam ciasto. Jeśli jest za rzadkie możecie dodać trochę mąki. Gotowe ciasto wyrabiam kilka minut i odstawiam przykryte ściereczką w ciepłe miejsce do podwojenia objętości. U mnie ok 1 godziny.
Po tym czasie ciasto wyrabiam i dzielę na 12 części. Z każdej formuję kulkę, spłaszczam, na środku umieszczam łyżeczkę musu i zaklejam. Formuję bułeczki i układam je na blaszce do pieczenia wyłożonej papierem. Bułeczki powinny być układane w dość dużej odległości od siebie. Zostawiam je do wyrośnięcia na ok. 30 minut. Po tym czasie piekę ok. 20 minut w piekarniku rozgrzanym do temperatury 180 stopni.
Po upieczeniu studzę bułeczki i polewam czekoladą, którą wcześniej rozpuściłam w kąpieli wodnej razem z masłem. Smacznego!
Wskazówki:
1. Pure z dyni przygotowuję wcześniej: Dynię kroję w kawałki i piekę 40 minut w temp. 200 stopni. Następnie studzę, pozbawiam pestek i skórki i blenduję. Gotowe pure porcjuję, zużywam od razu albo zamrażam.
2. Mus dyniowo- jabłkowy mam z tego przepisu. Spokojnie możecie go zastąpić dowolnym dżemem, lub nawet pominąć.
3. Użyłam gorzkiej czekolady o aromacie pomarańczowym, ale każda inna też będzie ok.
Inne pomysły na dynię:
zjadłam śniadanie i widzę takie cuda... i znowu jestem głodna! wglądają tak bardzo smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńmniam! wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńNa prawdę piękne ;)
OdpowiedzUsuńDla takich bułeczek to byłabym gotowa na wiele ;)
OdpowiedzUsuńO taaaaak <3 szczególnie to czekoladowe mazidło u góry jest mniam :D
OdpowiedzUsuńFajne słoiczki na przetwory masz :)
ale smakowicie wyglądają^^
OdpowiedzUsuńKolejne pyszne bułeczki?nie no,miej litość:)
OdpowiedzUsuńAle bułeczki! Wyglądają tak apetycznie, że zabieram Ci jedną :)
OdpowiedzUsuńWyglądają tak pysznie :)
OdpowiedzUsuńAleż to musi być obłędnie pyszne... <3
OdpowiedzUsuńJa tej jesieni uzależniłam się od pieczonej w kawałeczkach dyni hokkaido z czoskiem, solą, pieprzem i oliwą :-) Rewelacja !
OdpowiedzUsuńLubię dynię, bo można z niej naprawdę wiele rzeczy wyczarować. Swój mus już mam. Miał być na zimę, ale mam tyle pomysłów na wykorzystanie, że chyba zrobię jeszcze jedną porcję. Twój przepis zapisuję, bo połączenie musi być świetne :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, jesienny kolor bułeczek, wyglądają wspaniale:) chyba tez muszę zrobić trochę musu z dyni, bo w tym sezonie jej jeszcze nie uzywałam, aż wstyd:P
OdpowiedzUsuńlekcjewkuchni.blogspot.com
Pycha jesienne bułeczki :) dzisiaj właśnie zrywalam dynie w maminym ogrodzie, jest ich tyle, że chyba będę miała co z nich robić do grudnia....:))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKocham dynię. Idealne, idealne bułeczki :)
OdpowiedzUsuńIlesz pyszności na jednym talerzu. Nie mogę oderwać wzroku. Pychota :)
OdpowiedzUsuńpo pierwsze śliczny kolor dzięki dyni, po drugie świetne nadzienie:D ach porywam bułeczkę:D
OdpowiedzUsuńBoskie babeczki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne babeczki :)
OdpowiedzUsuńMmm, pyszności :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam dynię i wykorzystuję ją, jak mogę :)
zostałam ostatnio popczestowana podobna bułeczka, pycha
OdpowiedzUsuńmuszę tez takie zrobić !
Dyniowo do kwadratu. Piekny kolor taki słoneczny mniam mniam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są te bułeczki :-D
OdpowiedzUsuńz ciekawością spróbowałabym takich bułeczek, bo dyniowych jeszcze nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńAleż one śliczne :D Odrazu bym taką ukradła do spróbowania bo ten kolor strasznie kusi :))
OdpowiedzUsuń